Marny ten "Spadek", oj marny!

Piszę te słowa w dniu, gdy media obiegła informacja o śmierci Andrzeja Mularczyka, genialnego scenarzysty, twórcy m.in. sagi o rodzinie Kargulów i Pawlaków, serialu „Dom”, powieści radiowej „W Jezioranach”. Niestety, nowe pokolenie piszących scenariusze nie dorasta do pięt takim autorom, o czym może świadczyć najnowsza premiera Netflixa (19 czerwca 2024 r.), czyli „Spadek” nakręcony przez Sylwestra Jakimowa według scenariusza Łukasza Sychowicza. Scena zbiorowa. Fot. Netflix Nie ukrywam, że z takimi filmami, jak rzeczony „Spadek” mam największy problem, bowiem nie wywołują one we mnie żadnych emocji, ani tych skrajnie negatywnych, choćby z tego powodu, że występują w nich aktorzy, których lubię i w wielu przypadkach cenię, ani tych pozytywnych, bowiem zachwycać się nie ma czym, no chyba że Pałacem Izraela Poznańskiego w Łodzi, w którego wnętrzach film ten kręcono. Żeby było bardziej baśniowo twórcy dodali w postprodukcji komputerowo jego otoczenie – ośnieżone góry (sic!). Pod ...