Posty

Wyświetlam posty z etykietą Jarosław Rabenda

A jeśli to zła matka była?! *

Obraz
Bieżący sezon artystyczny Teatr Powszechny im. Jana Kochanowskiego w Radomiu kończy premierą sztuki hiszpańskiego tandemu autorskiego: Pepa Antona Gómeza i Jordiego Sáncheza „Pół na pół” w tłumaczeniu Rubi Birden, której reżyserii podjął się Błażej Peszek. Michał Węgrzyński i Jarosław Rabenda. Fot. Bogdan Karczewski Jan i Karol, bohaterowie sztuki, są przyrodnimi braćmi. Stąd pewnie ich zdecydowanie odmienne charaktery: starszy, Jan jest człowiekiem przedsiębiorczym, energicznym, nieco nerwowym i prowadzi udane, beztroskie życie; tak przynajmniej sądzi młodszy, Karol, który od 15 lat opiekuje się schorowaną matką, jest stale zatroskany o nią – jednym słowem altruista, połączenie dobrego anioła z miłosiernym Samarytaninen. Tak można by sądzić… Spotkanie braci odbywa się w sytuacji, gdy życie ich matki ma się ku końcowi, co z kolei umożliwi im realizację jej woli, czyli podzielenie między sobą po równo, pół na pół, domniemanym majątkiem rodzicielki. W oczekiwaniu na ten moment br...

Wesołe jest życie wdowca *

Obraz
Ma operetka „Wesołą wdówkę” Lehára, ma i teatr dramatyczny swojego „Wesołego wdowca” Simona Mossa, którego premiera odbyła się (po trzech pokazach przedpremierowych) nietypowo, bo w poniedziałek, 13 maja 2024 roku, w kieleckim Teatrze TeTaTeT. Sztukę, w tłumaczeniu Bogusławy Plisz – Góral, wyreżyserowali Mirosław Bieliński i Jarosław Rabenda. Jarosław Rabenda i Justyna Sieniawska. Fot. DRUVA PHOTOGRAPHY, Waldemar Szymczak Tekst Mossa powstał na motywach sitcomu „ Tom, Dick & Harriet” Johnniego Mortimera i Briana Cooke’a. W Polsce prapremierowo zagościł w 2017 roku na scenie Teatru Kamienica w reżyserii Emiliana Kamińskiego, który zgodnie ze swoim zwyczajem, opracowując materiał literacki spolszczył go, przeniósł w realia naszego kraju, nadał bohaterom polskie nazwiska, a spektaklowi zupełnie niezgodny z oryginałem tytuł („Trzecia młodość Bociana”), dodał historyczne wydarzenia z dziejów Polski (na przykład stan wojenny), piosenki (na przykład „Gdybym miał gitarę” czy „Zielon...

Kumulacja (nie)szczęścia państwa Szczęściarzów*

Obraz
Któż z nas nie marzył o wygranej w totolotka?! Ba, niejeden nawet może już myślał, co z tak dużymi pieniędzmi by zrobił! O tym, że tak szczęśliwy (na dodatek skumulowany) traf może być źródłem wielu kłopotów i stać się swoistym balastem opowiada komedia „Szczęściarze” Tadeusza Kuty, której premiera w reżyserii autora odbyła się w 2 lipca 2023 roku w kieleckim Teatrze TeTaTeT. Teresa Bielińska i Mirosław Bieliński. Fot. DRUVA PHOTOGRAPHY, W. Szymczak Historia bohaterów sztuki rozpoczyna się niezbyt, wydawałoby się, optymistycznie. Oto bowiem nieudolni szefowie pewnej firmy (grani ze wszech miar udatnie przez duet: Karol Czajkowski i Liwiusz Falak , aktor, który ostatnio zajmował się głównie… biznesem) zmuszeni są z powodu trudności finansowych wysłać na wcześniejszą emeryturę jednego z pracowników. Na odchodne, w ramach odprawy, dają mu dyplom i kupon totolotka, który ten wyrzuca, bowiem – jak twierdzi – nikt jeszcze grając na chybił trafił nie wygrał poważnej sumy. Tym pracownik...

Kultura czasu kwarantanny: "Makbet" z Teatru Powszechnego w Radomiu

Obraz
Powiedzmy to od razu: Katarzyna Deszcz miała na Szekspirowskiego „Makbeta” w miarę oryginalny pomysł, co nie jest dzisiaj zbyt częste. I nawet jeśli do kilku jej realizacyjnych rozwiązań można się przyczepić, to jej przedstawienie w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu jako całość należy uznać przynajmniej za godne uwagi. Scena zbiorowa. Fot. Teatr Powszechny w Radomiu Reżyserka zrezygnowała z kilku postaci, które swym istnieniem na scenie nie wnosiły niczego znaczącego dla całości akcji. Dzięki temu „Makbet” w radomskim teatrze zyskał na kondensacji do 102 minut, jak najbardziej strawnych dla widza. Katarzyna Deszcz zrezygnowała też wierności didaskaliom nakreślonym przez Williama Szekspira. Pomógł jej w tym scenograf Andrzej Sadowski, który w przestrzeni Dużej Sceny Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu zbudował coś na wzór jakiejś poprzemysłowej hali w kolorze starego złota, w której składowane są niepotrzebne krzesła i stoi wielki pojemnik na ...