Seniorzy versus domniemani łowcy majątków

Wiadomo: Joanna Chmielewska jest (była?) jedyna w swoim rodzaju. Przez to stała się swego rodzaju „wzorcem metra z Sèvres” literatury z gatunku cosy crime, czyli takiej, która łączy w sobie elementy kryminalne i humorystyczne. Na rodzimym rynku pisarskim mamy przynajmniej kilku autorów piszących „kryminały kocykowe”, jak czasami bywa nazywany ten podgatunek klasycznego kryminału. Wśród nich są m.in. Katarzyna Gacek i Alek Rogoziński. A także Jacek Galiński, autor pięcioksięgu z Zofią Wilkońską, „staruszką ze skłonnościami do wredoty”.

Okładkę zaprojektował Tomasz Majewski. Fot. materiał reklamowy

Osoby w wieku – mówiąc eufemistycznie – mocno dojrzałym są też bohaterami książki o nieco fizjologicznym tytule „Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej”, która otwiera nowy cykl powieściowy autorstwa Jacka Galińskiego, scenarzysty, zdobywcy tytułu Hultaj Literacki Roku 2019. Co więcej, akcja powieści dzieje się w podwarszawskim domu spokojnej starości. Tylko czy aby na pewno spokojnej? Nie dość, że spokój pensjonariuszy kilkukrotnie zakłóca nocne oddawanie moczu przez tytułową panią Bożenkę, to jeszcze dziwnym zbiegiem okoliczności co jakiś czas w zagadkowy sposób zmniejsza się grono pensjonariuszy. Każda z tych znikających osób tuż przed rzekomym powrotem do rodziny wypełnia ankietę i podpisuje nie do końca zrozumiały dokument. Tak dzieje się z Bożenką Kowalską, Lidką alkoholiczką… Zanim sublokatorka tej pierwszej zdąży powiadomić personel o śmierci pensjonariuszki, jej zwłoki w tajemniczy sposób znikną z pokoju.

Jacek Galiński. Fot.Weronika Kuźma/Facebook pisarza

Tą sublokatorką jest niejaka Sabina Szymańska. To ona, wraz z nieco „odjechanym” Antonim Głaskiem, postanawia rozwiązać tajemnicę domu starców. Będą to robili jako niezawodowi śledczy (to jedna z podstawowych cech cosi crime’ów) metodą prób i błędów, nie unikając zabawnych, ale i momentami niebezpiecznych sytuacji. Jak przystało na powieść stricte gatunkową książka Jacka Galińskiego nie epatuje akcją mrożącą krew w żyłach, trup nie ściele się tu gęsto, co bynajmniej nie oznacza, iż „Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej” jest nudne i niewarte czytania. Poza oryginalnym, zaskakująco zakończonym wątkiem sensacyjnym (a i z lekka romansowym), mamy tu niezwykle trafnie pokazany obraz środowiska placówki zajmującej się osobami w starszym wieku, aktualne zjawiska społeczno – psychologiczne (oszustwa na szkodę owych seniorów), wyraziste postaci przedstawione z dużą dozą dobrotliwej satyry. A wszystko to okraszone wieloma autentycznie zabawnymi sytuacjami (vide: walka o racuchy) i dowcipnymi dialogami. Kilka obrazowych bon motów z powieści Galińskiego ma szansę przeniknąć do codziennego języka – na przykład: (wariaci) lgnęli do mnie jak pieniądze do ojca Rydzyka czy piękna niczym sprzedawca pożyczek.

13 sierpnia 2025 roku będzie okazja na kolejne spotkanie z parą detektywów – amatorów: Sabiną Szymańską i antonim Głaskiem. Tego bowiem dnia ukaże się druga część ich przygód w tomie noszącym tytuł „Zabójczy tandem”.


Jacek Galiński: „Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej”

Wydawnictwo Znak

Kraków 2024

Stron: 339



Komentarze