Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

Jak ojciec umierał... *

Obraz
Yes! Yes!Yes! Po dziewiętnastu miesiącach od premiery, czyli od 27 stycznia 2023 roku, udało mi się obejrzeć przedstawienie „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Trafiłem na pięćdziesiąte pierwsze wystawienie tego autorskiego spektaklu Mateusza Pakuły i przedostatnie na tymczasowej scenie teatru przy ulicy Ściegiennego 2, przed powrotem kieleckiego teatru do zmodernizowanej stałej siedziby przy ulicy Sienkiewicza 32, który nastąpi 30 sierpnia bieżącego roku. Wojciech Niemczyk jako Ojciec. Fot. Klaudyna Schubert Piszę o tym z nieukrywanym entuzjazmem, bowiem „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” jest grane stosunkowo rzadko ze względu na kielecko – krakowsko – warszawską obsadę, a przede wszystkim na uczestnictwo spektaklu w licznych festiwalach na terenie całego kraju, z których zazwyczaj wraca z tarczą. Grand Prix 16. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia, Grand Prix 29. Ogólnopolskiego Konk...

Bliskie spotkania z artystą rzeźbiarzem Pawłem Orłowskim w Van Rij Gallery w Ćmielowie

Obraz
Absolutnie wyjątkowy sposób na spędzenie długiego sierpniowego weekendu zaproponowała miłośnikom sztuki Galeria van Rij w Ćmielowie prowadzona przez Katarzynę Rij. Przez cztery dni (15 – 18 sierpnia 2024 roku) w określonych godzinach można było się tam spotkać z jednym z najbardziej oryginalnych polskich twórców współczesnych, rzeźbiarzem Pawłem Orłowskim. Paweł Orłowski w Galerii van Rij w Ćmielowie. Fot. Krzysztof Krzak Nie była to pierwsza współpraca tego artysty z tą prestiżową galerią, która ma też swoja drugą siedzibę w Krakowie przy ulicy Morsztynowskiej 1. W 2020 roku we wnętrzach starej manufaktury porcelany ćmielowskiej odbyła się retrospektywna wystawa prac Pawła Orłowskiego zatytułowana „Linia i płaszczyzna”, zaś w maju 2022 roku w industrialnej przestrzeni Galerii van Rij na terenie Fabryki Porcelany AS w Ćmielowie odbył się wernisaż prezentacji jego najnowszych prac, ekspozycji „Rzeźba i kolor”, którą można było podziwiać i kontemplować aż do listopada (termin przed...

Poznać gwiazdę po riderze?

Obraz
Okazuje się, że wizyty u teściowej mogą okazać się inspirujące. Podczas jednej z nich we wrześniowym numerze, w pierwszej dekadzie sierpnia, miesięcznika co to o kobiecie i życiu traktuje natknąłem się na wywiad z rockową wokalistką Małgorzatą Ostrowską, tą od między innymi „Meluzyny” i „Szklanej pogody”. A w wywiadzie takie oto pytanie: „Ma pani jakieś specjalne wymagania koncertowe?”. Małgorzata Ostrowska na Dniach Ostrowca Świętokrzyskiego (2015 r). Fot. Krzysztof Krzak Oczywiście, nie spodziewałem się rewelacji takich, jakie można usłyszeć, gdy rzecz idzie o wymagania gwiazd zagranicznych, a zatem nie przypuszczałem, że Ostrowska powie, iż w garderobie jej powinny się znaleźć białe koty i gołębie w liczbie dwudziestu, jak u Mariah Carey, czerwony papier toaletowy, jak życzy sobie tego Beyonce lub też manekin z różowymi włosami łonowymi, bez którego Lady Gaga może odmówić zaśpiewania koncertu. Ale też nie sądziłem, że Małgorzata Ostrowska , w końcu przecież jedna z najlepszyc...

Miód może sztuczny, ale talent prawdziwy. Koncert Anny Filipczak w Ostrowieckim Browarze Kultury

Obraz
Nie zaśpiewała podczas koncertu „Komu piosenkę…”, który odbył się 26 lipca na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury. Być może chciała spędzić imieniny w gronie rodzinnym, a może Anna Filipczak już przygotowywała się do recitalu, który miała zaśpiewać (i zrobiła to) 9 sierpnia 2024 roku w sali wielofunkcyjnej OBK. Anna Filipczak na scenie Ostrowieckiego Browaru Kultury. Fot. Krzysztof Krzak W międzyczasie, a dokładniej w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, podczas wieczornicy „Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?” zaśpiewała pieśń poświęconą Fryderykowi Chopinowi. Generalnie Anna Filipczak regularnie uświetnia swoim udziałem imprezy organizowane przez Miejskie Centrum Kultury i Miejską Bibliotekę Publiczną w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ci, którzy na nich bywają musieli zapamiętać „Dziewicę Anastazję” i „Prysły zmysły” fantastycznie, z niebanalnym talentem aktorskim wykonane przez tę młodą wokalistkę podczas koncertu poświęconego Jeremiemu Przyborze; równie zn...

Gołe pośladki Simone Susinny skąpane w słonecznej poświacie

Obraz
Magdalena Boczarska, aktorka skądinąd utalentowana i intrygująca, chwali się na swoim oficjalnym facebookowym profilu (a może robi to w jej imieniu administrator), że film z jej udziałem, „Heaven in hell”, obejrzało na Netflixie w ciągu kilku dni kilka milionów widzów. Postanowiłem i ja do tej licznej grupy dołączyć. Magdalena Boczarska i Somone Susinna. Fot. Monolith Films Istotnym impulsem do odpalenia „Heaven in hell” była obecność w obsadzie właśnie Magdaleny Boczarskiej , którą cenię za liczne dokonania filmowe i teatralne, taki jak choćby role w obu częściach „Różyczki” czy w sztuce „Pozytywni” w duecie z Katarzyną Sawczuk , której Zosia z „Czasu honoru. Powstanie” wpisała się w moją pamięć. Pewnego smaczku czy wręcz pikanterii dodawał opis dodawał fragment opisu dystrybutora, mówiący o tym, iż jest to historia dojrzałej kobiety zakochanej do szaleństwa w sporo młodszym mężczyźnie, co jest też „udziałem” samej Magdaleny Boczarskiej, o czym internet nie pozwala zapomnieć, co...