Czy to jest miłość, czy...? *
Na zakończenie sezonu 2024/2025 Teatr telewizji pokazał przedstawienie „CV. Curriculum Vitae” Krzysztofa Zanussiego. To powrót tego wybitnego reżysera filmowego na największą scenę świata po 16 latach. W 2009 roku zaprezentował on autorskie „Głosy wewnętrzne”, też – notabene – złożone z dwóch jednoaktówek.
![]() |
Karolina Porcari i Jędrzej Hycnar. Fot. Waldemar Kompała/TVP |
„CV. Curriculum Vitae” to dwa z pozoru przypadkowe spotkania osób, które różnią się pozycją społeczną, statusem materialnym i postawą życiową. W pierwszej jednoaktówce do wysoko postawionej w korporacyjnej strukturze kobiety (Karolina Porcari) przychodzi młody mężczyzna (Jędrzej Hycnar), który domaga się wpuszczenia go do luksusowego mieszkania na strzeżonym osiedlu. Lolo okazuje się tancerzem go – go, bywa też płatnym kochankiem. W wyzwolonej kobiecie nie wywołuje to bynajmniej zgorszenia czy oburzenia, przeciwnie: podejmuje z nim dialog, który początkowo przypomina nieco rozmowę kwalifikacyjną w jej firmie, a potem przeradza się w niezwykle osobiste zwierzenia mającego egzystencjalno – psychologiczne problemy niespodziewanym gościem. Nieprzypadkowym, bowiem wie on, że w jej korporacji ma się odbyć konkurs na menadżera do spraw imprez integracyjnych. Początkowa chęć zdobycia tego stanowiska przez Lola przeradza się w coś bardziej emocjonalnego; uczucia? Kobieta też nabiera ochoty na zmianę swojego dobrostanu i zerwania z obecnym dobrostanem. W drugiej odsłonie do profesora filozofii w średnim wieku (Marcin Hycnar) znanego z internetowych wykładów przychodzi młoda dziewczyna z prowincji (Katarzyna Łubik). Tu pretekstem najścia jest rzekome zatrudnienie się w charakterze sprzątaczki u sąsiadów naukowca. Okazuje się, że prawda jest zdecydowanie inna – dziewczyna zna doskonale wykłady profesora, potrafi dyskutować z tezami w nich stawianymi, choć bardziej interesuje ją on sam.
![]() |
Marcin Hycnar i Katarzyna Łubik. Fot. Waldemar Kompała/TVP |
Przyznam, że po Krzysztofie Zanussim oczekiwałem bardziej oryginalnego pomysłu (sam reżyser nie ukrywa inspiracji filmem „Moja noc u Maud” Erica Rohmera), wyrazistszego konfliktu, głębszej refleksyjności. Tymczasem „CV” zapowiadane przez samego Zanussiego jako spektakl o manipulowaniu emocjami i symulowaniu uczuć celem uzyskania wymiernych korzyści przeradza się w lekko banalną opowieść o rodzeniu się uczucia pod wpływem pozornego przypadku, o wychodzeniu ze strefy komfortu. Szkoda, bo tekst jednoaktówek ma potencjał tkwiący w stosunkowo ciekawie zarysowanej intrydze, prawdziwie brzmiących dialogach. A w realizacji telewizyjnej dochodzi też bardzo dobra obsada (z utalentowaną studentką III roku warszawskiej Akademii Teatralnej, udanie partnerującą swojemu profesorowi Marcinowi Hycnarowi, Katarzyną Łubik), klimatyczne zdjęcia Piotra Niemyjskiego, dizajnerska scenografia Joanny Machy, ciekawe operowanie światłami pod kierunkiem mistrza Macieja Rosika. A mimo to powstał spektakl raczej letni, do obejrzenia (dzięki obecności na TVP.VOD) podczas wakacyjnej przerwy.
* Recenzja powstała dla portalu "Teatr dla Wszystkich", gdzie została opublikowana 3.06.2025 r.
Komentarze
Prześlij komentarz