Wiele twarzy Anny Nehrebeckiej *

Anna Nehrebecka to jedna z najbardziej popularnych aktorek polskich, mogąca się pochwalić istotnym dorobkiem zarówno teatralnym, jak i – przede wszystkim – filmowym. Od jej debiutu minęło już ponad pół wieku. W tym okresie stworzyła wiele kreacji, które na trwałe zapisały się w historii naszego kina i teatru. Właśnie trafia na rynek księgarski pierwsza książka poświęcona tej aktorce: „Pani Anka. Nehrebecka w rozmowie z Katarzyną Ostrowską” opublikowana przez wydawnictwo Emocje Plus Minus.

Okładkę zaprojektowała Magdalena Byczewska. Fot. materiał wydawnictwa

To oczekiwana, jak się wydaje, publikacja, bowiem Anna Nehrebecka nieczęsto udzielała wywiadów, rzadko też gościła na łamach plotkarskich pisemek i portali, co bynajmniej nie oznacza, iż nie ukazywały się na ich łamach różne informacje o aktorce i jej życiu. Rozmowę z Ostrowską Nehrebecka wykorzystała też jako okazję do sprostowania niektórych z nich i powiedzenia jak to naprawdę było. Cechą tego wywiadu – rzeki jest bowiem daleko idąca szczerość i otwartość, co może wynikać stąd, iż obie panie od dawna się znają i wiele o sobie wiedzą. Zaczyna się książka dość klasycznie, bo od dzieciństwa Anny Nehrebeckiej. Aktorka wyjaśnia na przykład, jak to się stało, że córka warszawiaków od pokoleń urodziła się w Bytomiu; mówi o relacjach panujących w jej rodzinie, swoich specyficznych stosunkach z matką i zdecydowanie bardziej ciepłych z ojcem, który zapobiegł powodzeniu próby samobójczej aktorki. Jest też, oczywiście, wątek pierwszego małżeństwa, po której ekranowej Maryni Połanieckiej pozostało nazwisko (rzadkie, piękne i niebanalne, jak stwierdzają rozmówczynie); jest o kilkuletnim romansie z Andrzejem Łapickim, szorstkiej przyjaźni z Andrzejem Sewerynem (wątek, mimo obietnic Nehrebeckiej i Ostrowskiej nie został rozwinięty); naturalnie jest też o szczęśliwym małżeństwie z dyplomatą Iwo Byczewskim i byciu panią ambasadorową, a w tle „przemazują się” ich córki, z których młodsza, Magdalena, zaprojektowała okładkę książki „Pani Anka. Nehrebecka w rozmowie z Katarzyną Ostrowską”.

Dominującym tematem rozmów obu pań jest jednak dorobek filmowo – serialowy Anny Nehrebeckiej, który na długie lata, dzięki kreacjom w „Ziemi obiecanej” i „Rodzinie Połanieckich”, utrwalił jej wizerunek jako „panienki z dworku”. Nie brakuje przy tym opowieści o przygodach związanych z pracą na planach filmowych, w których ważną rolę odgrywają… konie. Jest też historia o wspólnej jeździe windą z Liz Taylor i nocy spędzonej w Wenecji w jednym łóżku z Krystyną Jandą, o niezrealizowanym kontrakcie w Hollywood i o tym dlaczego nie zagrała wymarzonej Oleńki Billewiczówny w "Potopie". Niektóre historie już zaczynają być powielane przez portale internetowe, jak choćby ta o wydarzeniu mającym miejsce podczas kręcenia filmu albańskiego. Pewnie niebawem zagoszczą tam i inne, jak choćby ta o przykrych doświadczeniach z produkcją „Złotopolskich”. 

Czyta się tę książkę z przyjemnością i zainteresowaniem, gdyż nie brakuje w rozmowach lekkości, finezyjnego humoru i dowcipu, gierek słownych, ale i tonu poważnego, gdy pogawędka tyczy istoty aktorstwa. Ponadto Katarzyna Ostrowska (autorka książkowego wywiadu ze znakomitą Dorotą Kolak „Skąd ja panią znam?”) inicjuje też inne tematy, pokazujące „wieloaspektowość” dokonań swojej rozmówczyni, takie jak choćby jej działalność opozycyjna w czasie stanu wojennego, bycie panią ambasadorową, działaczką komisji opiekującej się Domem Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie czy wreszcie jako radnej rady miasta Warszawy. W rozmowie pada też przynajmniej jedno pytanie, które sprawia aktorce trudność z odpowiedzią. Zdecydowanie łatwiej rozmawia się paniom o ogródku, kibicowaniu, gorsetach, feminatywach, Kościele jako instytucji i innych paniach (najczęściej bardzo pozytywnie, chociaż...). Polecam – premiera już 2 kwietnia 2025 roku.


Katarzyna Ostrowska: „Pani Anka. Nehrebecka w rozmowie z Katarzyną Ostrowską” 

Wydawnictwo Emocje Plus Minus

Kraków 2025

Stron: 360

* Powyższy tekst jest autorską wersją recenzji, która ukazała się 30.03.2025 roku w portalu "Teatr dla Wszystkich"



Komentarze