Malarstwo i gobeliny małżeństwa Skalskich w ODS "Malwa" w Ostrowcu Świętokrzyskim

W cyklu prezentującym twórczość regionalnych artystów nieprofesjonalnych w Osiedlowym Domu Społecznym „Malwa” w Ostrowcu Świętokrzyskim otwarto 21 marca 2025 roku kolejną wystawę. Tym razem pokazano tkaninę artystyczna Eleonory Skalskiej i malarstwo jej męża, Stanisława.

Na wystawie małżeństwa Skalskich. Fot. Krzysztof Krzak

Stanisław Skalski pochodzi z Rudy Kościelnej w gminie Ćmielów w województwie świętokrzyskim, Eleonora Skalska jest wałbrzyszanką, studiowała biologię na Uniwersytecie Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie. Poznali się na tańcach w Mikuszowicach, gdzie przebywali na wczasach w okresie, gdy pan Stanisław pracował w jednej z sosnowieckich kopalni. Są razem już ponad pół wieku. Po 30 latach tej ciężkiej pracy państwo Skalscy przyjechali na Ziemię Świętokrzyską, kupili dom w Borii niedaleko Ćmielowa. Wtedy pan Stanisław mógł wrócić do malarstwa, które było odskocznią od jego trudu kopalnianego. Natomiast pani Eleonora, związana z Zespołem Ludowym Borianki podczas jednej z Cepeliad, która odbywała się w Katowicach, zainteresowała się tkactwem, tworzeniem gobelinów. Związali się na 15 lat z grupą artystyczną Spinka w Ośrodku Kultury w Ożarowie, skupiającej osoby zajmujące się nieprofesjonalnie sztuką. Tu pan Stanisław tworzył m.in. batiki, pani Eleonora wolała zająć się czymś, co daje szybki efekt. On robił też witraże, ona – jako że jest typem zbieracza wszelkiego rodzaju „przydasiów” – tworzy swoje dzieła z różnych materiałów znalezionych, wyrzuconych przez innych lub uznanych za nieprzydatne. Na wystawie w ODS „Malwa” można zobaczyć wytwory z wikliny papierowej, z opakowania po ciastkach, starego dysku komputerowego, liczydeł wnuka czy drewienka wyrzuconego przez morskie fale. Są też gobeliny tkane ze starych… pończoch. Ich tworzenie zajmuje artystce niekiedy nawet 3 miesiące. Trudno nie zauroczyć się inwencją twórczą, pomysłowością Eleonory Skalskiej i precyzją, skrupulatnością w wykonywaniu prac.

Wystawę Eleonory i Stanisława Skalskich otworzyła Anna Wójtowicz-Żurawska (z lewej). Fot. Krzysztof Krzak

Te cechy widać też w malarstwie Stanisława Skalskiego zwłaszcza na tych obrazach, które są pejzażami okolic, które artysta przedstawia. Widać na nich niezwykłą dbałość o każdy, z pozoru nieistotny drobiazg. Oprócz tych sielskich, najczęściej wiejskich lub małomiasteczkowych widoków (Bałtów, Podgrodzie, Ruda Kościelna) Skalski na dwóch prezentowanych pracach przedstawia znane mu z pracy zawodowej na Śląsku realia. Jest też kilka portretów kolegów i sąsiadów. I jeden… gobelin utkany dla małżonki podczas tygodniowego zwolnienia lekarskiego.

Gobeliny Eleonory Skalskiej. Fot. Krzysztof Krzak

Eleonora i Stanisław Skalscy poza niewątpliwym talentem artystycznym posiadają nietuzinkową umiejętność opowiadania z pasją i humorem o swojej twórczości, dzielenia się z innymi swoim doświadczeniem. Chętnie oprowadzali po swojej wystawie, przywołując historie związane z powstawaniem poszczególnych prac. Wystawę można oglądać do końca kwietnia bieżącego roku.

Komentarze