Rybak dalekomorski z habilitacją, czyli Janusz L. Wiśniewski w ostrowieckiej bibliotece miejskiej
W dniach 8 – 15 maja 2024 roku trwa w całym kraju XXI Tydzień Bibliotek organizowany przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. W trzecim dniu tej imprezy (10 maja) gościem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim i jej czytelników był znany pisarz Janusz Leon Wiśniewski.
![]() |
Edyta Wojtiuk-Wołodkiewicz, Janusz L.Wiśniewski i Beata Pater. Fot. Krzysztof Krzak |
Janusz L. Wiśniewski jest nie tylko literatem, ale także naukowcem: posiada tytuł magistra fizyki i ekonomii, doktora fizyki i doktora habilitowanego z chemii. Przypomnijmy, że popularność i uznanie Wiśniewskiemu przyniosła już jego debiutancka powieść „Samotność w sieci” (2001 r.). Jedni krytycy podkreślali wówczas jej nowatorski pomysł i formę, inni zarzucali niski poziom i pornograficzność. Powieść opisuje miłość mężczyzny i kobiety, których kontakty ograniczają się jedynie do wiadomości przekazywanych sobie za pomocą Internetu. Kilka lat później powieść została sfilmowana przez Witolda Adamka z Magdaleną Cielecką i Andrzejem Chyrą w rolach głównych (poza filmem kinowym powstał też czteroodcinkowy serial telewizyjny), co dodatkowo wzmogło zainteresowanie nie tylko tą książką, ale i następnymi pracami Janusza L. Wiśniewskiego. Wśród nich są m.in. „Zespoły napięć” (zbiór opowiadań), „Los powtórzony”, „Molekuły emocji”, „Sceny z życia za ścianą” czy napisana wspólnie z Dorotą Wellman „Arytmia uczuć”,a z Małgorzatą Domagalik „188 dni i nocy” oraz „Między wierszami”. Do wspólnego napisania książek skłonił też swoją żonę Ewelinę Wojdyło (m.in. „Nowa Zelandia. Podróż przedślubna”). Wiśniewski nie stroni też od pisania dla dzieci, by wymienić tylko jego „bajkę trochę naukową” pod tytułem „Marcelinka rusza w Kosmos”.
![]() |
Wystawka książek Janusza L. Wiśniewskiego. Fot. Krzysztof Krzak |
Janusz L. Wiśniewski podczas ponad dwugodzinnego spotkania okazał się znakomitym gawędziarzem, który z rzadka jedynie dopuszczał do głosu prowadzące imprezę Edytę Wojtiuk – Wołodkiewicz i Beatę Pater. Wykazał się przy tym sporym poczuciem humoru i dystansem do siebie. - Jestem chyba jedynym w Polsce rybakiem dalekomorskim z habilitacją z chemii – mówił w nawiązaniu do faktu, iż ukończył Technikum Rybołówstwa Morskiego w Kołobrzegu. - Nie lubię ryb, ich zabijania, tak samo jak zabijania czegokolwiek, ale poszedłem do tej szkoły dlatego, że w tamtych peerelowskich czasach musiałem wpaść na jakiś pomysł, by podróżować po świecie bez paszportu, wiz i pieniędzy. Pomyślałem, że jako marynarz będę mógł to robić.
Wspominając tę szkołę Wiśniewski opowiadał, że jako jedyny uczeń czytał lektury, które następnie opowiadał kolegom w internacie, za co oni zwalniali go z tak przyziemnych czynności, jak sprzątanie czy dyżury w stołówce. Choć nie był z natury humanistą, to zdarzało się, że swoimi wypracowaniami wzruszał polonistkę do łez, a maturę z języka polskiego zaliczył na ocenę bardzo dobrą (wówczas najwyższą). W tej szkole, dwa lata przed maturą zafascynował się fizyką. Potem przyszły inne dziedziny nauki. I debiut literacki w wieku 47 lat.
![]() |
Janusz Leon Wiśniewski. Fot. Krzysztof Krzak |
I choć spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim z założenia miało być poświęcone twórczości literackiej Wiśniewskiego, to można odnieść wrażenie, że to jednak nauka je zdominowała. Pisarz – naukowiec ze swadą dowodził, że powiedzenie, iż między zakochanymi działa chemia, nie jest pozbawione głębokiej prawdy i naukowych dowodów. Sporo było też o kobietach, które Wiśniewski uważa za lepszą część ludzkości, kontaktach z córkami, o skomplikowanej sytuacji „narodowościowej” w jego rodzinie, współpracy z Małgorzatą Domagalik i Dorotą Wellman, która nie dość, że świetnie gotuje, to jest mądrym wrażliwym, bardzo dobrym człowiekiem. Zaskoczeniem dla wielu czytelników obecnych na spotkaniu było to, że wszystkie historie opowiedziane w jego utworach mają źródło w rzeczywistości, są wynikiem rozmów autora z przypadkowymi lub też znajomymi ludźmi, także bezdomnymi (na przykład powieść „Grand”). - Mam problem z tworzeniem fikcji literackiej, dlatego staram się wyłapywać różne ciekawe historie z opowieści spotkanych ludzi – mówił pisarz w Ostrowcu Świętokrzyskim.
A po zakończeniu oficjalnej części spotkania w ramach Tygodnia Bibliotek, Janusz Leon Wiśniewski, podpisywał swoje książki, w tym wznowienie tej z 2015 roku zatytułowanej „I odpuść nam nasze…”, którego premierę Empik („bo to on decyduje o terminach”) na 15 dzień maja.
Komentarze
Prześlij komentarz