Nad wyraz pełny portret Jeremiego Przybory* - o książce Marii Wilczek - Krupy
![]() |
Okładkę projektowała Katarzyna Ewa Legendź. Fot. materiał prasowy |
Trudno nie schylić czoła przed ogromem pracy badawczej i dociekliwością z jaką Maria Wilczek – Krupa („Kilar. Geniusz o dwóch twarzach”, „Górecki. Geniusz i upór”) poznawała życie i twórczość tego wybitnego twórcy kojarzonego głównie (nieco krzywdząco) z „Kabaretem Starszych Panów”. Autorka przy pomocy kilku osób ze swojego otoczenia dotarła do najstarszych zachowanych dokumentów (także tych pisanych cyrylicą) dotyczących dziejów rodziny Jeremiego Przybory. Przestudiowała w ciągu ponad czteroletniej pracy nad tą książką niezliczone strony dzienników, rękopisów i listów dokumentujących poszczególne etapy życia i działalności Starszego Pana B, odwiedziła miejsca z nim związane. Nieocenionym źródłem jej biograficznych dociekań stały się też telewizyjne i radiowe archiwa, a nade wszystko rozmowy z osobami, które Przyborę znały i z nim współpracowały. Wśród tych rozmówców znaleźli się nie tylko znane osoby publiczne (Magda Umer, Zofia Kucówna, Barbara Wrzesińska, Krzysztof Materna), członkowie rodziny (dzieci: Marta Przyborzanka, Konstanty Kot Przybora, pasierbica Agata Wirth), ale także pan Mirek i pani Krystyna, którzy opiekowali się osamotnionym po śmierci ostatniej żony lirycystą tudzież humorystą, jak lubił siebie nazywać w odróżnieniu od nielubianego określenia „satyryk”. Powstał z tych źródeł niezwykle bogaty (czasami aż za bardzo – ale o tym później) obraz człowieka i artysty. Wilczek – Krupa nie podchodzi jednakowoż do tych wypowiedzi bezkrytycznie, niekiedy je prostuje na podstawie bardziej wiarygodnych źródeł, a w każdym przypadku zestawia ze sobą różne punkty widzenia. Unika w ten sposób jednostronnego postrzegania postaci, a na pewno zarzutu, że pisze biografię „na klęczkach”. Dzięki temu zaś „Żuan Don” wnosi wiele zaskakujących faktów do wiedzy o Przyborze. Ciekawe są nie tylko wątki licznych romansów Starszego Pana B, w tym tych – w przeciwieństwie do związku z Agnieszką Osiecką – raczej nieznanych (przynajmniej dwa z nich po ukazaniu się książki, co nastąpi 22 listopada bieżącego roku, staną się – jak przypuszczam - pożywką dla portali plotkarskich), ale także historia przyjaźni Przybory z Jerzym Wasowskim, Starszym Panem A i przyczyn niespodziewanej samolikwidacji ich opus magnum. Ciekawe jest też poproszenie przez biografkę o ocenę spuścizny literackiej twórcy „Eterka” przez tak wybitnych znawców polszczyzny, jak profesorowie Ewa Miodońska – Brookes i Jan Miodek, który uważał Przyborę za geniusza języka.
![]() |
Maria Wilczek-Krupa. Fot. Rafał Siderski |
Maria Wilczek – Krupa w niezwykle ciekawy i umiejętny sposób tworzy psychologiczny portret Jeremiego Przybory, człowieka nieprzystającego do bieżącej rzeczywistości, nieco archaicznego, żyjącego jakby do końca epoką paniczów (wszak urodził się w rodzinie szlacheckiej). Opowieść o nim dzieli na trzy części: „Dziecko szczęścia” (Przybora wolałby pewnie określenie: opaczności), „Ten drugi” (czyli wiek męski) i „Jesienna dziewczyna” (okres życiowej stabilizacji przy boku trzeciej żony, scenografki Alicji Wirth). Prowadzi czytelnika przez miejsca z twórcą związane – poza licznymi warszawskimi adresami są to: Miedzyń Wielki, Szczorse nad Niemnem, dziś na terenie Białorusi (Przybora pracował tu jako guwerner potomka Chreptowiczów), Bydgoszcz, Łódź, Pacew. A wszędzie ludzie i dziejąca się historia. Obszerność zgromadzonego materiału, i – jak sądzę – niechęć autorki do rezygnacji z wielu wątków spowodowała, że „Żuan Don” jest miejscami książką mocno „przegadaną”. Zbyt obszerne i luźno związane z osobą Przyborą fragmenty, choćby historia płyt gramofonowych z początków II wojny światowej czy historie osób, które nie odegrały znaczącej roli w życiu bohatera biografii, nie mówiąc już o nadmiernie rozwlekłych opowieści o aktorach związanych z „Kabaretem Starszych Panów” często niewiele nowego wnoszących w powszechna o nich wiedzę (rozdział „Wielki Wóz”) rozbijają potoczystą narrację o działalności i bytowaniu Przybory. Ostatecznie można je potraktować jak opisy przyrody w „Nad Niemnem” – ominąć. Zdecydowanie bardzo dobrym pomysłem natomiast jest umieszczenie na pierwszej wyklejce drzewa genealogicznego Przyborów, a w końcowej części opasłego tomu, jakim jest „Żuan Don. Biografia Jeremiego Przybory” indeksu osób i przypisów. To zdecydowanie ułatwia poruszanie się po świecie tego znakomitego mistrza słowa.
Maria Wilczek – Krupa: „Żuan Don. Biografia Jeremiego Przybory”
Wydawnictwo Znak
Kraków 2023
Stron: 640
* Recenzja powstała dla portalu "Teatr dla Wszystkich" i tam została opublikowana 18.11.2023 r.
Komentarze
Prześlij komentarz